niedziela, 6 czerwca 2010

Pierwszy raz na jeziorem.


To nie chodzi o żaden tam pierwszy raz (wiem o czym myślicie!). Tym razem to wpis odnośnie większej wody niz ta w basenie w której zresztą Janek pływał dziś rano. Popołudniu ,po spacerze w Tiergarten z Hania i Magda wybraliśmy się nad jezioro Schlachten See. Tam czekał na na s wujek Rysio, mnóstwo innych Berlińczyków witało właśnie lato. Jankowi podobało się chodzenie w wodzie jednak wejście dalsze głębsze niż powyżej kolan, komentowane było dość wyraźna dezaprobata i skrobaniem Taty po głowie grabkami. To od tego i po trochu od sytuacji w ojczyźnie, jest tam coraz mniej włosów. Mniej włosów mniej zmartwień, czapka w upały jest niezbędna.




Brak komentarzy: