piątek, 15 maja 2009

Poprawiona Życiówka


Szeregom moich oddanych fanów, od których dostaje setki maili z zapytaniem "A jak Ci Macieju poszło w Krakowie?", śpieszę z poniższą odpowiedzią. Otóż w Krakowie, moi drodzy, poszło mi wyśmienicie. Poprawiłem swój rezultat z poprzedniego biegu maratońskiego o cale 19 minut. Na metę dotarłem w czasie 3:39:30. Magia cyfr towarzyszy mi nadal, nieprawdaż. Prawie cały bieg zapowiadał się być poniżej 3:30. Niestety na 37 km dogonili mnie pacemakerzy (3:30), z którymi właściwie zaczynałem bieg. Po krótkiej wymianie zdań zaczęli się oddalać ode mnie, na co jakoś nie miałem już wtedy wpływu. Być może to dlatego, że na skutek powracających skurczów mięśni, odpadł ode mnie Robert z Wrocławia, z którym biegliśmy prawie cały czas.


Na finiszu należało okrążyć 1,5 raza Krakowskie Błonia. I właśnie to nie za bardzo mi się spodobało. Przebiegałem koło mety widząc innych maratończyków, którzy już finiszowali, a przede mną było jeszcze całe 2km (jedno okrążenie). Bardzo deprymujące odczucie przebiegać obok mety i nie kończyć biegu. Na końcu, zaliczyłem 400 metrowy spacerek na 41 kilometrze, z którego wybudził mnie "resurected" Robert. Było strasznie gorąco, a ja jako zawodowiec ubrałem długie getry - fancy :-). Żele energetyczne się sprawdziły, piłem w większości iso-toniki. Z trasy nic nie pamiętam, przegadałem maraton . Ehh, 3:40 pękło. Hura!!!

Bieg ukończyło 2111 osób. Wśród mężczyzn wygrał Kenijczyk Julius Kipkorir Kilimo z czasem 2:11:26

Już czekam na Berlin

niedziela, 10 maja 2009

28 Weeks - Janek Bit

W Piątek mieliśmy kolejna okazje bliskiego spotkania z Jankiem.
Tym razem Tata zarejestrował kilka minut bicia serduszka.
Jest nieźle, serce równo bije.

Bum Bum Bum Bum .....

Sami posłuchajcie plik audio - link poniżej :)
http://www.box.net/shared/d1c9c44eq1