czwartek, 29 lipca 2010

Prace ogrodowe


A tutaj pod drzewem zareklamujemy pończochy, mały format jest wystarczający, przy piaskownicy większy by się nie sprawdził. Tylko ten łańcuszek przydał by się Jankowi do czegoś innego, czego jeszcze nie wie sam Janek, ale już może jutro się dowie. I wtedy w sam raz!!!

środa, 21 lipca 2010

Wakacje w Czestochowie


I znów Częstochowa, Rojek huśtaj mnie owczarku!!!

środa, 14 lipca 2010

Upalny lipiec


Sam składam Jacka. Mama, gdzieś się podziała głowa Jacka, bez głowy nie da się go porządnie poskładać, choć Tata twierdzi, że kolejność nie jest aż tak ważna. Ważne, że się trafia dziurką na patyczek.

wtorek, 6 lipca 2010

Te prawdziwe pierwsze urodziny


I tak właśnie mija 365 dzień spędzony z Jankiem. Na razie musi mu się u nas podobać, nie wygląda na to że chciałby się spakować i gdzieś tam sobie wybyć. Mama upiekła ciacho i pomogła zdmuchnąć świeczkę, niema pewności czy było jakieś życzenie. Mama zapal świeczkę jeszcze raz!!!

niedziela, 4 lipca 2010

Mama i Jaskiniowcy


Pierwsze przedstawienie w całości obejrzane (w koncentracji 1,5h) przez Janka. Największe poruszenie (oczywiście nie wliczając neandertalczyków, a wśród nich marchewki) wywołało flamenco. Ależ ta pani tupta a ta druga jak ona śpiewa, oj ten Manolo to musiał być kawaler.