czwartek, 2 czerwca 2011

Dlugi Weekend

Zbliża się lato, rano budzą nas ptaki, a w ciągu dnia temperatura przekracza 30 stopni, jest dużo, dużo światła, tak za nim tęskniliśmy jeszcze nie dawno. Maj zakończył się wspaniała burza, która poza odświeżeniem powietrza opłukała mi również samochód. A to przez te robaczki żywiące się lisicami drzew. One tak strasznie brodzą samochody. Janek czuje niepohamowana rządzę pochłaniania ciastoliny. Wczoraj powiedział oko, generalnie gada w swoim języku cały czas i dużo dużo się śmieje. Wczoraj spal z samochodem na resorach. A dzisiaj wybraliśmy się na spacer do Britzer garten, i znów ze mnie gapa bo nie zrobiłem zdjęcia mamie i Jankowi , a byli tak ładnie po bliźniaczemu ubrani w krótkie ogrodniczki , ach może jutro w zoo. A Leti się zgubiła na jakieś 10-15 minut i nawet sobie nie zdała z tego sprawy. Taki czwartek

Brak komentarzy: